20 lat od Schodów Hiszpańskich
Kiedyś mała dziewczynka w komunistycznym kraju oglądała ze swoją mamą wielkie wydarzenie w Rzymie. Schody hiszpańskie a na nich największe domy mody na świecie miały swój pokaz. Niezwykła moda, emocje, ludzie pięknie ubrani. W pierwszych rzędach gwiazdy. Obok tej dziewczynki z otwartymi szeroko kocimi oczami siedziała jej Mama. Powiedziała na głos… jakie to piękne! Marzenie nieosiągalne być w takim miejscu …ech. Dziewczynka z twarzą umorusaną piegami i marzeniami poprawiła rudą kitkę na czubku głowy i odpowiedziała swojej mamie: a ja tam będę! Tam będę kiedyś miała swój pokaz i usiądę w pierwszym rzędzie. Minęło wiele lat, upadł komunizm z symbolicznie zburzonym murem berlińskim. To co? Teraz będzie można dalej jak do NRD? Teraz będzie można wszystko a to wszystko zależy tylko od siły marzeń i woli ich realizacji. Dziewczynka była już dziewczyną i ciężko pracowała każdego dnia na swoje marzenia. Krok po kroku robiła wszystko żeby być najlepsza. Kiedy dostrzegli ją Włosi i zaprosili na rozmowy nawet nie przypuszczała, że chodziło o te schody! Nie miała koneksji, nie miała sponsora, układów, wychowała się na prowincji a życie dorosłe postanowiła spędzić na wsi i tam założyć znany dom mody . Dom Mody na wsi??? Śmiało się pół Polski a Włosi podziwiali wzornictwo z dziewiczych, zielonych lasów. Byli zachwyceni, że ktoś tworzy poza światłami jupiterów, poza zasięgiem gwiazd i katechizmów modowych. Kiedy w 2003 roku usiadłam w pierwszym rzędzie przed słynnymi schodami hiszpańskimi nie wierzyłam, że tamto zaklęcie z dzieciństwa „będę tam!” tak skutecznie zadziałało. Obok mnie Roberto Cavalli we własnej osobie a na drugi dzień czterominutowy reportaż w głównym wydaniu wiadomości rai 1 rai 2, że oto Polka podbija świat, „narodził się nowy talent w swiatowej modzie”. Mój pokaz był zapowiadany przez całość imprezy jako najlepszy, finałowy. Nie wiedziałam że chodzi o mnie. Czekałam na swoją kolej która nie nadchodziła aż tu nagle jest! Grande finale! Ewa Minge! Marzyć trzeba ale trzeba także bardzo ciężko pracować i wierzyć w siebie choćby nikt inny na świecie już w nas nie wierzył. Zaufaj sobie i kop do krwi jak trzeba o swoje własne życie… swoje marzenia.